503 349 386 kontakt@goldengold.pl
Przyjdź na Branding Days dla swojego biznesu
Opublikowano: maj 29, 2025
gray background wall

Dlaczego organizuję Branding Days?

Po dziesięciu latach pracy z przedsiębiorcami — tymi, którzy już prowadzą swoje firmy, jak i tymi, którzy dopiero noszą się z takim zamiarem — postanowiłam stworzyć Branding Days.

Dlaczego?

Bo po setkach godzin rozmów, analizie marek, strategii, celów i wizji, zauważyłam jedną rzecz, która ciągle się powtarza: większość z tych osób nie jest gotowa do budowania marki.

Nie dlatego, że im czegoś brakuje. Nie dlatego, że nie mają talentu, pomysłu czy zapału. Problem jest głębszy — mają mglistą wizję, brak podstaw, brak struktury i brak świadomości, czego naprawdę potrzeba, by stworzyć silny brand.

I szczerze? Ja też kiedyś taka byłam.

Nie wiedziałam, jak zbudować markę. Nie miałam pojęcia, jak stworzyć siebie jako postać w biznesie. Nie wiedziałam, co będzie mi potrzebne, jakie zasoby muszę mieć i co muszę wcześniej określić. Szłam po omacku.

Dziś — po latach nauki, pracy, testów i rozmów — wiem, jak ogromną różnicę robi przygotowanie. Dlatego zdecydowałam, że przestaję mówić tylko do jednej osoby na raz. Czas mówić głośno, do większej grupy. Czas przekazać wiedzę i narzędzia tym, którzy chcą świadomie budować swoją markę.

Branding Days to przestrzeń, w której to się dzieje.

Marka to nie logo, wizytówka i baner

Z mojego doświadczenia wynika, że większość osób trafiających do studia graficznego (czy to do mnie, czy do innych wykonawców) jest kompletnie nieprzygotowana do budowy marki.

Przychodzą, bo chcą „mieć coś fizycznego”: wizytówki, ulotki, oklejenie samochodu, baner, logo. I dla nich to koniec. „Zrobione.” Marka gotowa. Wystarczy, że im się podoba – i jest okej.

Ale kiedy zaczynam z nimi rozmawiać… Okazuje się, że nie mają pojęcia, co robią.

Ich biznes jest dla „wszystkich” – czyli dla nikogo. Nie mają sprecyzowanego klienta. Nie wiedzą, jakie mają cele. Nie mają wizji. Nie znają swojej misji.

Efekt? Każdą z tych marek można by robić na jedno kopyto. Nie różnią się niczym. Nie mają tożsamości. Nie mają charakteru. I to już na starcie odbiera im szansę na wyróżnienie się i trwałość. W efekcie mogą się latami kręcić w kółko i nie rozumieć, dlaczego „coś nie działa”. Dlaczego nie mają klientów. Dlaczego ktoś inny sprzedaje więcej, mimo że „ma gorszy produkt”.

Wiem, jak to jest, bo ja też tam byłam.
Wyszłam z założenia, że wystarczy „chodzić do pracy”, robić rzeczy, przyjmować pieniądze i wszystko samo się poukłada.
Ale po latach pracy wiem jedno:

Ludzie nie kupują produktów.
Ludzie kupują od ludzi.
Kupują historie, emocje, charakter.
Kupują to, z czym mogą się utożsamić.

I właśnie dlatego stworzyłam Branding Days.
Żeby wreszcie o tym rozmawiać. Żeby pokazać, czym naprawdę jest marka. Że to nie „rzeczy”. To nie ładne kolory i litery.

To strategia, tożsamość, serce. To zestaw niewidzialnych narzędzi biznesowych, które decydują o tym, czy marka przetrwa, czy zniknie.

Dlatego podczas Branding Days pracujemy nie tylko nad wyglądem. Pracujemy nad tym, co stoi za marką:  archetypy, wartości, osobowość, komunikacja, unikalność.

Bo zanim cokolwiek wydrukujesz, musisz wiedzieć, kim jesteś i dla kogo to robisz.

Goldenstudio_Brandind Days_

Co dokładnie dzieje się podczas Branding Days?

Branding Days to trzy intensywne dni, podzielone na trzy kluczowe obszary. Każdy dzień to osobny temat — ale wszystkie są ze sobą ściśle powiązane.

Dzień 1: Strategia

Strategia to serce marki. Bez niej nie robimy nic. Bo żaden projekt nie ma sensu bez strategii. Bez niej każda decyzja wizualna — kolor, logo, komunikat, post w social mediach — to tylko ślepy strzał. Marka pływa w próżni. Nie ma fundamentu, nie mówi do nikogo. I nie działa.

Właśnie dlatego od strategii zaczynamy wszystko.

W tym dniu zajmujemy się:

  • celami biznesowymi i komunikacyjnymi,

  • wizją i misją marki,

  • wartościami firmy,

  • analizą grupy docelowej (persony),

  • archetypami marki (czyli jej osobowością i charakterem).

Każdy, kto przejdzie choćby ten pierwszy dzień, otrzymuje narzędzia do zdefiniowania fundamentu swojego biznesu — do uporządkowania, przemyślenia i zaplanowania tego, co do tej pory często było tylko intuicją lub chaosem.

To jak położenie solidnych fundamentów pod dom. Bez nich budowla nie przetrwa — i dokładnie tak samo jest z marką.

Branding-days-dzien-1

Dzień 2: Techniczna strona marki i realne zasoby

Drugiego dnia skupiamy sie na jak najbardziej przyziemnych kwestiach. Po strategii przyszedł czas na konkret, narzędzia, pliki, porządek.
To ten moment, w którym tłumaczę:

  • co dokładnie powinieneś mieć,

  • dlaczego to jest tak ważne,

  • czego wymagać od grafika,

  • jak nie dać się naciąć na niesolidnych wykonawców.

Brutalnie mówiąc: wiele osób, które przychodzą do mnie, nie mają pojęcia, że plik PNG to nie to samo co PDF, że nie da się wydrukować czegoś, co wygląda dobrze tylko na ekranie, i że pliki robocze to nie jest fanaberia, tylko podstawowe prawo klienta.

I ja nie mam do tych ludzi żalu. Nie muszą tego wiedzieć — ale muszą wiedzieć, kogo pytać. Jeśli decydują się budować markę, to niech robią to świadomie i z kimś, kto wie, co robi.

A niestety, rynek jest zalany niesolidnymi wykonawcami.
Takimi, którzy kopiują grafiki z internetu, sprzedają gotowce z Canvy, nie informują o braku licencji, nie oddają plików, zrywają kontakt po skończeniu projektu albo wręcz łamaniem prawa zasłaniają się niewiedzą.

Dlatego ten dzień to też ostrzeżenie.
Pokazuję:

  • jakie pliki powinieneś otrzymać po zleceniu identyfikacji wizualnej,

  • czym różni się grafika do sieci od tej do druku,

  • po czym poznać, że grafik nie wie, co robi,

  • jak nie dać się oszukać ludziom, którzy potrafią tylko klikać w szablon,

  • jak zadbać o swoje prawa jako właściciel marki.

Bo budowanie brandu to nie tylko wygląd — to też bezpieczeństwo.

Branding Days 2

Dzień 3: Błędy, którym możesz uniknąć

Trzeciego dnia bierzemy na warsztat błędy, które mogą kosztować Cię firmę, reputację, a nawet… sprawę w sądzie.
To są realne historie, które widziałam, o których słyszałam i których konsekwencje były bolesne — zarówno dla klientów, jak i dla wykonawców.

Zaczynamy od umów. Wytłumaczę, czym się różni umowa o współpracy od umowy o przeniesienie majątkowych praw autorskich, czym są prawa autorskie  osobiste, których nie można przenieść, i dlaczego musisz domagać się podpisanej fizycznie umowy o przeniesienie praw majątkowych , jeżeli chcesz zabezpieczyć swoją markę. Bez tego możesz mieć logo, ale… nie mieć do niego żadnych praw.

Przejdziemy też przez najczęstsze przekręty w naszej branży.
Gotowce z internetu. Szablony z Canvy, sprzedawane jako własność. Grafiki z Pinterestów i Unsplashów używane bez licencji. Pliki pobierane z Google Grafika traktowane jak darmowa biblioteka. I wszystko to przeklejane, „projektowane”, a potem… sprzedawane dalej. Bez żadnej refleksji, że to jest kradzież.

Nie demonizuję Canvy. Sama mówię otwarcie: Canva to narzędzie — a narzędziem trzeba umieć się posługiwać.
Problem polega na tym, że większość ludzi nie czyta licencji, nie rozumie jej, a mimo to bierze pieniądze za projekty wykonane z naruszeniem prawa. Nieświadomie? Może. Ale nieświadomość nie chroni przed sądem. Bo kiedy przychodzi pozew, płacze się już nie tylko za niewiedzę, ale za zaniedbanie.

Ten dzień ma być ostrzeżeniem i ochroną.
Dla Ciebie jako właściciela marki — żebyś wiedział_a, jak nie wpaść w pułapkę. Ale też dla tych, którzy myślą o pracy kreatywnej — żeby od razu wiedzieli, jak robić to dobrze, uczciwie i legalnie.

Budowanie marki to nie tylko logo, kolory i ładny Instagram.
To także odpowiedzialność, świadomość i szacunek do cudzej pracy.

Branding Days_Dzień 3

To nie są „tylko trzy dni” — to może być przełom dla Twojej marki

Jeśli dotarłaś/eś aż tutaj, to znaczy, że Twoja marka naprawdę Cię obchodzi. I bardzo dobrze, bo to właśnie świadome decyzje prowadzą do trwałych efektów. Branding Days to nie jest inspiracyjne spotkanie, po którym wracasz do domu z ładnym PDF-em i nic się nie zmienia. To trzy dni ciężkiej pracy, refleksji, konkretów i brutalnych prawd, po których:

– zrozumiesz, co naprawdę buduje markę,
– dostaniesz narzędzia do działania (nie tylko do myślenia),
– przestaniesz zgadywać, a zaczniesz podejmować decyzje strategiczne.

A co najważniejsze — przestaniesz się bać, bo zrozumiesz, jak to wszystko działa.

Serdecznie Cię zapraszam na to wydarzenie.

Chcesz pracować indywidualnie?

Jeśli czujesz, że potrzebujesz czegoś więcej — indywidualnego prowadzenia, analizy Twojej marki krok po kroku, stworzenia spójnej strategii i oprawy wizualnej — to możesz umówić się ze mną na bezpłatną konsultację

To 60 minut tylko dla Ciebie i Twojej marki.

Cieszę się ogromnie, że się spotkamy.
Wychodzisz z Branding Days z głową pełną wiedzy, świadomości i konkretnych narzędzi — gotow_ na to, żeby zbudować markę, która ma sens i budzi zaufanie.

Do zobaczenia! Nie mogę się już doczekać naszego spotkania!

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dlaczego DIY branding kosztuje więcej, niż myślisz

 "Zrobię coś sam/a, zawsze to będzie taniej. A jak trzeba będzie, to potem grafik poprawi." Brzmi znajomo? Ile razy się spotkałam z takim myśleniem przez moje dziesięć lat w branży...To myślenie to pułapka. Wydaje się logiczne: po co od razu inwestować w pełny pakiet...

BrandinG 101 – starter pack dla absolutnie początkujących

Od czego zacząć budowanie marki? (Krok po kroku) Skoro tutaj trafiłeś, to znaczy, że chcesz zbudować swoją markę, ale nie wiesz, którędy do celu. I to wcale nie jest dziwne! Branding może wydawać się skomplikowany, pełen niejasnych pojęć i trudnych decyzji. Czasem...

Brand i jego elementy układanki

Branding to nie logo. To dopiero fragment drogi i to z samego środka. Myślisz, że branding to logo?Logo zrobione „na szybko”, w Canvie, z generatora czy może nawet przez znajomego „co się zna”?To jeszcze nie branding. To nawet nie połowa drogi. Bo jak słyszę, że ktoś...

Dzień dobry, poznajmy się lepiej

Hej! Cieszę się, że jesteś! Nazywam się Monika Olech, jestem brand designerką i czym was pewnie zaskoczę, drukarniczką (ten termin wymyśliła moja córka, zapytana w przedszkolu "Co robią rodzice w pracy?" Odpowiedź spodobała mi się na tyle, by się wszędzie przedstawiać...

Proces projektowania logo

Dlaczego jest to proces? Tak, jest to proces i to wieloetapowy. Z tego prostego powodu, że aby powstało prawdziwe logo, nie można ot tak po prostu go narysować z głowy, w pięć minut. (albo wygenerować, a i takie pomysły już widziałam, co najsmutniejsze). W tym wpisie...